Początek, czyli dzień dobry

 Nigdy juz nie będę pisać ze wszystkimi znakami polskimi. Pozmieniało się trochę i polegam na swoim telefonie... Można by nawet rzec, ze mozg poszedl w odstawkę, ale nie, cos tam się jeszcze tli. Ale na pewno nie chec bycia idealnie odbierana.

Taka tam M, niby uległa, niby tyle marzen, tyle potrzeb, tyle rzeczy znajomych i nieznajomych wokoło. Ale jeśli pada pytanie, a kim Ty jesteś, to ja właściwie nie znam odpowiedzi. Jakos mozna powiedziec, mniej więcej mloda, w dodatku kobieta. To pewnik. Dalej matka, tu też nie trzeba się zastanawiać. Dalej... W kontekście tego bloga, to dalej sie okaże. Mam wrażenie, że założyłam go jako medium do siebie samej.

Ulegla? A moze niewolnica? A moze w ogole jestem zbyt zmeczona, by być czymkolwiek. Zbyt zblazowana, by być czlowiecza. 

A tak serio, to cześć, blogu. Ja jestem M, chciałabym X, a wychodzi Y. Co robimy?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

rana wylotowa

Na dobrej drodze